Moje przemyślenia odnośnie sytuacji z Evergrande, jej wpływu na rynek krypto i system finansowy ogólnie.
W tym tygodniu Evergrande ma zapłacić odsetki od dolarowych obligacji, jest niemal pewne, że nie będzie w stanie tego zrobić. Z tego co mi wiadomo, konstrukcja tych papierów zakłada, że w razie braku zapłaty Evergrande zostanie uznany za bankruta („default”) dopiero po 30 dniach. Kluczowe jest zachowanie władz chińskich przez owe 30 dni. Chińczycy mają do wyboru 3 opcje:
- Wręczyć deweloperowi czek z publicznych pieniędzy, poklepać go po ramieniu i powiedzieć „nic się nie stało towarzyszu” – tak zrobił B. Bernanke stojąc na czele FED podczas kryzysu 2008. „Wykupiono” wszystkie banki oprócz Lehman Brothers.
- Przeprowadzić bail-out po cichu. Najprawdopodobniej z inspiracji rządu powstanie konsorcjum chińskich banków oraz pozostałych spółek deweloperskich (wszystkie chińskie spóły deweloperskie są zakredytowane pod korek, banki są największymi wierzycielami Evergrande) – które to konsorcjum wykupi bankruta za symboliczne kilka Juanów. Przejmą toksyczną spółkę w zamian za większy udział w rynku oraz odwleczenie perspektywy własnego bankructwa.
- Nie robić nic i patrzeć jak świat płonie.
Przeanalizujmy każde rozwiązanie:
- Moral Hazard – wszystkie duże chińskie firmy dostaną informację: „Podejmujcie maksymalne ryzyko i nie przejmujcie się, w razie czego Was wykupimy z pieniędzy podatnika”. Rozwiązanie to stosujemy na zachodzie, Chińczycy są moim zdaniem na nie zbyt mądrzy. Podmioty takie określa się na naszej półkuli mianem „Too Big to Fail” – polecam film o takim właśnie tytule.
- Rozładuje to sytuację na jakiś czas, ale nadal będą istniały papierowe zobowiązania Evergrande względem swoich klientów i dostawców. Najprawdopodobniej dojdzie do restrukturyzacji i odpisania części długu (obstawiam, że najgorzej wyjdą na tym drobni inwestorzy w pojedyncze mieszkania). Uratuje to większość ważnych systemowo instytucji i zapobiegnie rozlaniu się kryzysu na całą chińską gospodarkę – mogłyby polecieć nawet takie podmioty jak HSBC.
- Deweloper bierze kasę sprzedając mieszkania z katalogu, obietnica odbioru za x lat, podobnie w przypadku mniejszych firm, które są podwykonawcami Evergrande. Upadek takiego giganta puściłby z torbami mnóstwo inwestorów oraz małych firm. Ponadto, spółka jest dużym pracodawcą, a w komunizmie chodzi o to, żeby każdy miał pracę. Z uwagi na opresję finansową, jedynymi dostępnymi formami lokowania kapitału dla Chińczyków są właśnie nieruchomości. Stąd taka bańka powstała.
Moim zdaniem Komunistyczna Partia Chin wybierze opcję 2 lub 3 (opcja 2 jest bardziej prawdopodobna), ponieważ:
- Częściowo zmniejszy to poziom zalewarowania w chińskiej gospodarce. Chiny są aktualnie największą fabryką świata – dostarczają USA praktycznie wszystkiego za wydrukowane dolary, więc kryzys popytowy im nie grozi. Baza produkcyjna w USA została ograniczona do Starbucks’ów, brakuje nawet kierowców Ubera, bo wszyscy żyją z czeków stymulacyjnych.
- Bez masowych dostaw z Chin inflacja w USA będzie jeszcze większa (coraz więcej $, coraz mniej towarów w razie kryzysu w chińskiej gospodarce).
- Mieszkania w Chinach są kupowane za gotówkę lub z bardzo wysokim wkładem własnym. Nie grozi nam sytuacja podobna do kryzysu na MBS (Mortgage Backed Securities), który miał miejsce w USA w latach 2007+. Amerykańskie banki stworzyły toksyczne produkty zabezpieczone niespłacalnymi hipotekami udzielanymi osobom, które nie miały prawa ich spłacić, tzw. NINJA (No Income No Job No Assets). Często striptizerki lub kierowcy taksówek mieli po kilka willi z basenem, kupionych na kredyt… Popyt na chińskie nieruchomości pochodzi w dużej mierze od klasy średniej, która ma oszczędności. Utrata oszczędności jest bardziej bolesna dla ludzi, ale mniej groźna dla systemu finansowego, niż pęknięcie bańki kredytowej. Struktura chińskiego rynku nieruchomości pod kątem zakredytowania inwestorów jest po prostu „zdrowsza”.
- Paradoksalnie, to krajom zachodu (głównie USA) powinno bardziej zależeć na stabilności w Chinach niż … Chińczykom. Gospodarka i system finansowy USA wisi na włosku, opiera się tylko na dodruku waluty i imporcie dóbr z Chin. Moim zdaniem FED (bank centralny USA) jeszcze bardziej złagodzi politykę monetarną, żeby ulżyć zachodnim bankom, które mogą być (choćby pośrednio) wyeksponowane na ewentualny upadek Evergrande. W efekcie powyższego Chińczycy wygrają podwójnie, bo:
1. częściowo zdelewarują własny sektor nieruchomości oraz
2. odciążą gospodarkę od ciężaru długu.
Zrobią to wszystko kosztem stymulacji fiskalno-monetarnej, która przyjdzie z zachodu
*** CO MNIE TO OBCHODZI, PRZECIEŻ SIEDZĘ W KRYPTO ***
BTC koreluje do S&P500, a altcoiny korelują do BTC. FED będzie robił wszystko, żeby nie dopuścić do spadków na amerykańskiej giełdzie, ale potrzebuje uzasadnienia, żeby nadal luzować politykę monetarną. Takie uzasadnienie posiada, ponieważ może straszyć ludzi powtórką z upadku Lehman Brothers i kryzysu 2007+
Zapnijcie pasy – moim zdaniem będzie chwilowo gorzej, zanim będzie lepiej.
Mam spory zapas gotówki i zamierzam zagrać bardzo agresywnie na wzrosty BTC i ETH, jeżeli spadną jeszcze bardziej.
Bardzo dziękuję Wszystkim za życzenia powrotu do zdrowia i udzielone wsparcie. Cieszę się, że mogę na Was liczyć
Trzymajcie się i mocnych nerwów.